Idee powstania instalacji do spalania odpadów zawsze i wszędzie budzą emocje. Czy słusznie w trakcie Rewolucji Odpadowej? Nie podlega dyskusji, że spalarnia śmieci to konstrukcja „robiąca wrażenie” – i sama wielkość, i nowoczesny wygląd, i setki kabli z aparatury kontrolno-pomiarowej – wszystko to oddziaływuje na wyobraźnię i budzi niepokoje. W istniejących już spalarniach wystarczy jeden rzut oka na tablicę synoptyczną, przedstawiającą aktualne wielkości ilości substancji wydzielanych do atmosfery, aby przekonać się, że nie taki diabeł straszny. Jeśli już więc poznaliśmy się z ta rozwiniętą techniką, warto zadać sobie pytanie, co tak naprawdę miasto i obywatele będą mieli z faktu, iż to na jego terenie znajdzie się taka supernowoczesna instalacja czyli spalarnia śmieci. Analiza sytuacji w wielu gminach przekonuje, że nie ma jednego obrazu nowej rzeczywistości rewolucji odpadowej. Nieco ponad pół roku to o wiele za mało, aby móc kompleksowo ocenić skutki systemu. Sprecyzowany obraz systemu możemy uzyskać studiując dane zawarte w raportach składanych do miast przez operatorów systemu. Raporty te zawierają mnóstwo błędów, stąd też bardzo dziwi podejmowanie przez niektóre miasta decyzji o obniżkach opłat pobieranych od obywateli Nowoczesny zakład spełni wszystkie normy powiązane z wytwarzaniem zanieczyszczeń. Instalacja zapewni pomniejszenie oddziaływania na środowisko, w tym minimalizację wytwarzanych odpadów stałych: popiołów i żużli.